"Co za ironia"
Laila
~29.06.2014~
~New York~
Z niechęcią przeniosłam wzrok na mojego ojca. Ten stał z
założonymi i spoglądał na mnie jak na dziwoląga. No dobra... Mam 59 tatuaży,
lecz tylko na samym rękawie, a 60 jest na barkach. Moim zdaniem wyglądam
oryginalnie.
- Coś ty z sobą zrobiła?! - po
raz kolejny do moich uszu dobiegł głos ojca. Z pomieszczenia w którym robiłam
tatuaż wyszła Sindy, która trzymała w rękach moje rzeczy. Podała mi je, a ja w
szybkim czasie nałożyłam na siebie t-shirt oraz czarną skórzaną kurtkę. Torbę
przełożyłam przez jedno ramię.
- Sindy, gdzie jest Be... - nie
zdążyłam dokończyć zdania, gdyż z biura wyszedł Ben. Jego wzrok przenosił się
to z jednej osoby do drugiej.
- Hej Ben masz te papiery? - głos
mojego ojca przerwał męczącą i za razem dziwną ciszę. Ben podał papiery
Tomaszowi.
- Ile płacę Ben? - już wyciągałam
portfel, aby zapłacić za swój nowy nabytek, gdy do moich uszu dobiegł kolejny
raz głos mojego ojca.
- Zapłacę. - Ben spojrzał na
niego jakby był jakimś wariatem. - To moja córka.
- Uh pewnie.
Ojciec zaparkował przed akademikiem. Nie byłam na tyle
durna, aby podać mu mój prawdziwy adres zamieszkania. Wybrałam jeden z wielu
akademików, których adres znałam. Bez zbędnych ceregieli wyszłam z auta i nie
słuchając protestów ojca weszłam do budynku. Odczekałam pół godziny, za nim
opuściłam budynek. W międzyczasie zadzwoniłam do Nathana, aby po mnie
przyjechał. Przez telefon opowiedziałam mu w skrócie co się działo. Gdy
zauważyłam samochód Nata, opuściłam moja miejsce ukrycia i podążyłam w stronę
auta przyjaciela.
- Nieźle się porobiło. Co nie? -
chłopak spojrzał na mnie tymi swoimi miodowymi oczami, za którymi większość
lasek w mieście poleciałaby od razu.
- Najlepsze, że zabrał swoją
rodzinkę po mnie na komisariat. To wkurzyło mnie najbardziej. - ściągnęłam
kaptur szarej bluzy z głowy. Moje powieki stawały się co raz cięższe. Przez ten
nadmiar wrażeń zasnęłam. Nawet nie wiedząc kiedy.
Aou ! Chwytając się za kręgosłup wstałam z żwirowej
powierzchni. Wszyscy śmiali się z mojej miny. Mruknęłam pod nosem ciche Ja
wam kiedyś pokażę - i
zniknęłam w domu. Zmęczona nalałam sobie do wanny ciepłej wody, aby rozgrzać
moje ciało. Odkręciłam potrzebne kurki. W pewnym momencie mój wzrok przeniósł
się na lustro przede mną. O mało nie przewróciłam się widząc moje odbicie.
Brązowe włosy rozchodziły się na wszystkie możliwe strony świata, a na dodatek
schował się w nich liść. Na prawym policzku miałam odciśnięty pas. Makijaż
przyozdabiał każdy zakamarek mojej twarzy, a przypominam sobie, że malowałam
tylko usta i rzęsy. Ściągnęłam z siebie przepocone ubrania, które za raz potem
wylądowały w koszu na pranie. Zakręciłam kurek. Syknęłam cicho gdy prawa stopa
dotknęła wody. Po chwili całe moje ciało zanurzało się w bezbarwnej cieczy. Z
radio leciała po cichu piosenka Little
thinks. Uh
co za ironia ! -
wkurzona zamoczyłam się cała, aby nie słyszeć reszty tej durnej piosenki. Tego
gejowskiego boy band'u..
^^^
Woho! Jak mnie tu dawno nie było. Przed chwilą przeczytałam komentarz pewnej osoby :) Jeśli masz mi coś do zarzucenia to proszę bardzo :) Ale wiedz, że ja również mam swoje życie prywatne. Życie które nie wiąże się zawsze z pisaniem. Powiem szczerze, że twój komentarz mnie trochę... uraził? Wiem, ze w tym jest też trochę mojej winy za co przepraszam. Po przerzuceniu się na wattpad'a trochę zapomniałam o blogger'ze od którego wszystko w sumie się zaczęło...
Aaaa i zmieniam nazwę, na taką, którą mam na wattpad'zie czyli xanimaqx
Znajdują się tam opowiadania, które niebawem pojawią się również na bloger'ze :)
Pozdrawiam xx xanimaqx